(English text below)
5 listopada 2021 Troubless pojawił się na serwisach streamingowych i muzycznych!
Tworząc ten utwór miałem w sobie wspomnienie przelotu gdzieś w Alpach, kiedy pojawił się kłopot – drogę powrotną odgrodziła mi burza, a ja ugrzęzłem w jakieś dolinie bez wyjścia. Finalnie udało mi się jakoś wykręcić, uciec przed burzą i wrócić do cywilizacji, choć musiałem wylądować daleko od bazy (powrót to osobna historia!). Takich sytuacji, kiedy mimo wpadnięcia w duże kłopoty wszystko się dobrze kończyło było sporo, a wręcz mogę powiedzieć, że w zasadzie… z nielicznymi wyjątkami wszystkie kłopoty się dobrze kończyły! Stąd tytuł utworu, który jest połączeniem kłopotów i ich braku.
Pierwsze zręby utworu powstały kilka lat temu, tuż po tym jak kupiłem gitarę elektryczną i sprawdzałem jak to działa. Spodobał mi się wtedy riff oraz trochę mroczne tło, do którego improwizowałem. Uznałem, że coś z tego może być i trzeba będzie kiedyś do tego wrócić. No i wróciłem 🙂
Pierwotnie utwór miał prawie 9 minut i składał się z kilku części. Po namyśle, ostatnią część utworu, spokojną dającą wytchnienie po dramatach i kłopotach, oddzieliłem, i w ten sposób powstał Troubless – epilog, którego będzie można posłuchać na płycie, już wkrótce!
Tutaj znajdziesz Troubless na Spotify i innych serwisach.
On 5th of November, 2021, Troubless appeared on streaming and music services!
While composing this piece, I had the memory of a cross-country flight somewhere in the Alps, when a problem arose – a storm blocked my way back, and I got stuck in a valley with no way out. Finally, I somehow managed to get high enough to escape out of the the storm and return to civilization, although I had to land far from the base (return is a separate story!). There were a lot of situations where, despite falling into big trouble, everything ended well, and I can even say that, in principle… with a few exceptions, all the troubles ended well! Hence the title of the piece, which is a combination of trouble and lack of it, so we have Troub-less.
The first pieces of the song were created a few years ago, right after I bought an electric guitar and was checking how it works. I liked the riff then and the dark background that I improvised to. I realized that something of this seems promising and will have to come back one day. And I came back 🙂
Originally, the piece was almost 9 minutes long and consisted of several parts. After reflection, I separated the last part of the piece, a quiet one that gives a respite after the troubles, and this is how Troubless – epilog was created, which you will be able to listen to on the album, soon!
Troubless – on Spotify and other services here.